niedziela, 16 sierpnia 2015

Witam! Wróciłam do Polski po dwunastodniowej przerwie wakacyjnej, a do blogowania po kilku dniach później ( gdyż musiałam dokończyć książkę i doprowadzić wszystko do należytego porządku po powrocie). Uważam, że wczasy były wspaniałe i, że wykorzystałam ten piękny czas pożytecznie i rekreacyjnie. Bawiłam się za wszystkie czasy, uczestniczyłam w spływie pontonowym ( raftingu ), rwącą, lodowatą rzeką u stóp gór Taurus, smakowałam rozmaite, przepyszne potrawy tureckie oraz kolorowe koktajle, a także ( muszę się pochwalić :p ) spędziłam miły czas z rybkami gatunku Garra Rufa, które swoimi słodkimi pyszczkami zjadały stary naskórek z moich dłoni i stóp, z wyśmienitym efektem, ponieważ czuję się jak narodzona na nowo Afrodyta. :)  Gdy jednak potrzebowałam koniecznie zaczerpnąć trochę oddechu, który masowo pochłaniały niesamowite atrakcje, ( to wręcz oczywiste! ) sięgałam po książkę awanturniczo - przygodową, pt.,, Orinoko". W ten sposób pochłonęłam połowę tej przecudownej powieści, a połowę dokończyłam dzisiaj w domu, dlatego mogę teraz z przyjemnością, przedstawić Wam moją recenzję, na temat kolejnej, już drugiej przeczytanej części trylogii Arkadego Fiedlera. Serdecznie zapraszam! :)

 Ś.p. Arkady Fiedler i tym razem mnie nie zawiódł! Skonsumowałam lekturę na miarę złota...
Po wydostaniu się z wyspy, po odniesionym zwycięstwie z wrogami John Bober kieruje statek ku rzece Orinoko, rodzinnym stronom jego wspaniałych przyjaciół Indian. Kiedy załoga w końcu dopływa do domu, nie brakuje uścisków, pocałunków i gromkich okrzyków przepełnionych radością. Jedynie John Bober nie jest mile widziany. Ktoś ciągle czyha na jego życie i próbuje zniszczyć jego reputację . A ten ktoś jest bardzo blisko...Wysyła różne demony, stwory i potwory, które mają go zgładzić, a Biały Jaguar ( przydomek Bobera nadany przez szczep ) już prawie ociera się o śmierć, lecz ma przy sobie oddanych przyjaciół, którzy mogą za nim skoczyć w ogień. Wspólnymi siłami mogą odkryć i zwalczyć tajemniczego wroga.. Jednak pojawia się kolejny problem. Okazuje się, że Holendrzy, którzy założyli wiele plantacji u ujścia rzeki Essequibo potrzebują sporej liczby niewolników. Dlatego sprzymierzyli się oni z Akawojami ( niebezpiecznym szczepem Indian ), którzy mieli płynąć do różnych słabszych wiosek i porywać młodych mężczyzn indiańskich dla swoich sojuszników. W związku z tym Biały Jaguar musi walczyć, chronić wszystkich przyjaciół Indian, którzy nigdy go nie zawiedli. Musi zwyciężyć!!!
Lektura, jak już pisałam - przecudowna! Na każdej karcie powieści działa się jakaś akcja, nie sposób było się od niej oderwać! Niejednokrotnie nie przespałam nocy, bo koniecznie musiałam wiedzieć co się za chwilę zdarzy. Najbardziej spodobała mi się postać Białego Jaguara, świetnego dowódcy, na którym zawsze można było polegać, który zdobywał serce i zaufanie każdego Indianina. Zainteresował mnie też romans, a później małżeństwo z wojowniczą Indianką, Lasaną, która straciła męża w czasie bitwy na bezludnej wyspie. Lasana to dobry przykład ciepłej, urokliwej kobiety, która oddałaby wszystko, aby jej najbliższym zapewnić byt i bezpieczeństwo. I tutaj można przekonać się, że kobiety to wspaniałe wojowniczki, które potrafią coś w życiu i, że lekceważenie ich przez mężczyzn jest OGROMNYM błędem!!!! Serdecznie zapraszam do czytania powieści ,, Orinoko". Nie pożałujecie, a zyskacie wielką radość i przyjemność z konsumowania tego wspaniałego utworu literackiego. Długie godziny spędzone nad czytaniem książki awanturniczo - przygodowej Arkadego Fiedlera nie okażą się zmarnowane. Gwarantuję Wam to!

Wydaje mi się, że ta książka jest nawet jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki, dlatego ofiarowuję ukochanemu ,, Orinoku" ocenę:
31/10 ! :)


Oto moja miłość <3:
Pozdrawiam i życzę moim Czytelnikom dobrej nocy! Buziaki! :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz