poniedziałek, 20 lipca 2015

Biografia autorów nr 3 - Daniel Defoe

Daniel Defoe



Daniel Defoe (wł. Daniel Foe ) urodził się ok. 1659 r., a zmarł 16 kwietnia 1731 r. w Londynie. Pochodził z rodziny angielskich protestantów - purytanów. Jego ojciec  Pochodził z rodziny angielskich protestantów - purytanów, jego ojciec był rzeźnikiem w Stoke Newington w Londynie. Wtenczas odnoszono się do purytan, jako dysydentów, czyli osób mających odmienne poglądy, niż te, które uważano za słuszne dla wszystkich Anglików. Purytanie prowadzili surowy tryb życia. Ich najważniejszymi wartościami była modlitwa, praca i samodzielne studiowanie Biblii. W takich okolicznościach właśnie był wychowywany młodzianek, Daniel Foe - w poczuciu poszanowania pracy, przykazań i słów zawartych w Biblii. Ukończył naukę w seminarium, w Stoke Newington. Na początku trudził się z kupiectwem i był odpowiedzialny za sprowadzanie towarów z Hiszpanii oraz Portugalii. Jego żoną i matką siódemki dzieci była Mary Tuffley. Swoje nazwisko przekształcił, dodając arystokratycznie brzmiące ,, De", aby służyło jako pseudonim literacki. Jego debiutem stał się pamflet polityczny z roku 1698. W roku 1701 wydał satyryczny poemat , pt. ,, Anglik z krwi i kości", a rok później ,, Najprostszy sposób na dysydentów". Przez wydanie tej Publikacji Daniel Defoe wpadł w duże tarapaty. Pisarz trafił do aresztu, ponieważ uważano, że wyszydzanie wysokich dostojników kościelnych jest haniebnym czynem. Jednak społeczeństwo zrozumiało poglądy Anglika i stawiło się za nim. Niestety, pisarz trafił po raz kolejny do więzienia, kiedy opublikował satyrę, pt.,, Racje przeciw sukcesji hanowerskiej dynastii. W bardzo późnym wieku, ok. 59 lat zyskał sławę jako powieściopisarz, wydając lekturę, pt.,, Robinson Crusoe.
Opisał w tej książce niezwykłe dzieje rozbitka, który wylądował samotnie na bezludnej, nieznanej jemu wyspie. Za swój pierwowzór wykorzystał autentyczną historię Alexandra Selkirka. Następnie pojawiły się kolejne powieści, pt. ,, Dalsze przypadki Robinsona Crusoe" i ,, Rozmyślania". Powieść ta od razu zyskała wielką popularność. W 1769 r. ukazało się pierwsze polskie wydanie powieści, pt.,, Robinson Crusoe". Jego późniejsze dzieła opierały się na tematyce sensacyjno-obyczajowej. Z wielkim powodzeniem. Miejsce w czołówce zajmuje również znakomita relacja reportażowa o epidemii dżumy w Londynie w 1664 r., pt.,, Dziennik roku zarazy", wydany w 1722 r. Równie ważnymi dziełami, które powstały u schyłku życia Daniela Defoe to traktaty. Jeden z nich, pt. ,, Kupiec doskonały", pochodzi z roku 1726, a drugi to ,, Wyborowy Gentleman" wydany kilkadziesiąt lat po śmierci pisarza, która nastąpiła w roku 1731.

Cytaty Daniela Defoe:

,,Ciem­ność jest so­juszni­kiem tych, którzy za­mie­rzają uciekać."
,,W każdym, choćby naj­gor­szym położeniu, znaj­du­je się ja­kaś po­cie­cha, którą w ogólnym rachun­ku dob­ra i zła za­pisać można po stro­nie zysków."
,,Przy­jaźń wypływa z wielu źródeł, z których naj­większym jest szacunek."
,,Wszel­kie nieza­dowo­lenie z te­go, cze­go nam brak,
   płynie z bra­ku wdzięczności za to, co posiadamy."
,,Kto po­siada ko­ta, nie mu­si się oba­wiać samotności."
,,Oszu­kać diabła to nie grzech."
,,O tym, czym nap­rawdę jest wol­ność, wiedzą nies­te­ty tyl­ko ci, co ją stracili."
,,Jest bo­wiem w człowieku dziw­na ja­kaś cieka­wość i chęć ba­dania rzeczy nieznanych."
,,Ja­kiś los ta­jem­ny i prze­możny nag­li nas i zniewa­la, abyśmy sta­li się narzędziem naszej włas­nej
  zgu­by na­wet wówczas, kiedy ją już przed sobą widzi­my i rzu­camy się w nią z ot­warty­mi oczami."
,,Kto ugi­na się pod ciężarem, ten zwiększa tyl­ko je­go ciężar."
,,Małą zais­te siłę mają słowa, gdy głod­ny brzuch im się sprzeciwi."
,,Noc jest ciem­na. Pośród ciem­ności no­cy kry­je się wszys­tko, co słabe."
,,Osa­mot­nienie mo­jego sław­ne­go na całym świecie bo­hate­ra po­win­no przy­pomi­nać czy­tel­ni­kom o osa­mot­nieniu ducho­wym, ja­kiego wszys­cy doświad­cza­my na­wet wówczas, gdy pro­wadzi­my ak­tywne życie w środ­ku zatłoczo­nego miasta. "
,,Jest w tym pew­na po­cie­cha, gdy przyczy­ni się do naszej zgu­by nie łotr, lecz człowiek uczciwy."
,,Cóż, wiodło cię zno­wu na morze? – można by za­dać py­tanie. Nie wiem, co na nie od­po­wie­dzieć. Py­taj­cie tak sa­mo muchy, dlacze­go brzęczy i la­ta. Py­taj­cie tak sa­mo zwie­rza, dlacze­go kąsa i dra­pie. Py­taj­cie ry­by i pta­ka. I og­nia, dlacze­go płonie. I wo­dy, dlacze­go płynie. Ta­ka na­tura jest rzeczy. Żeg­larza ciągnie na morze. "
,,Nau­czyłem się z cza­sem, że wszys­tko w życiu ma swoją cenę i za wszys­tko płacić trze­ba ta­kim lub in­nym spo­sobem. I jeśli po­pat­rzę wstecz na mo­je życie, z go­ryczą przyj­dzie mi wyz­nać, że twar­dym dla mnie było mis­trzem i niez­byt długo ka­zało po­zos­ta­wać w terminie..."
,,Ro­zum ludzi początkiem jest wszel­kiej substancji."
,,Te, co przyj­mują oświad­czy­ny, wyp­rzedzają o krok te, którym się nikt nie oświad­czył, a o dwa
   kro­ki te, które go­towe są zgodzić się na wszys­tko, za­nim kto­kol­wiek zro­bi im jakąś propozycję. "
,,Wszędzie można mieć przy­jaciół. Za­leży to tyl­ko od człowieka. "
,,Człowiek, który pot­ra­fi mówić po łaci­nie, może od­być podróż z jed­ne­go końca Pol­ski na dru­gi z taką łat­wością, jak gdy­by urodził się w tym kra­ju. Mój Boże! Cóż by uczy­nił dżen­telmen, które­mu by przyszło podróżować po An­glii, a który nie znałby żad­ne­go języ­ka prócz łaci­ny [...]. Nie mogę się nie użalić nad kon­dycją ta­kowe­go podróżnika."
,,Ważną jest rzeczą dla ko­biet, które się jeszcze cze­goś spodziewają od świata, by zacho­wały po­zory cno­ty, gdy­by ją na­wet samą już utraciły."
,,We­nec­ja i Pol­ska to dwa kra­je szczególne, w których pojęcie szlachec­twa z urodze­nia dop­ro­wadzo­no w tym cza­sie do naj­wyższej, a naj­bar­dziej śmie­sznej krańcowości."
,, W Pol­sce próżność ona płynąca ze szlachet­ne­go urodze­nia dop­ro­wadzo­na by­wa do tak przeog­romnej ek­stra­wagan­cji, iż sa­mo już imię szlachci­ca oraz ty­tuł sta­ros­ty, wo­jewo­dy lub kaszte­lana przy­nosi mu wyższość nad wszys­tki­mi wa­sala­mi ja­ko też i pros­tym lu­dem; większą nieporówna­nie od tej, jaką cie­szy się król lub ce­sarz, władzę nad ni­mi bar­dziej ab­so­lutną i możność większe­go ich unie­szczęśli­wiania niźli nie­szczęście pod­da­nych grand seig­niora lub cha­na Ta­tarów, tak iż depcą lud uboższy ja­koby psów, a także często ich mor­dują, kiedy zaś to uczy­nią, ni­komu z owe­go postępku nie muszą zda­wać spra­wy [...]."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz